środa, 20 listopada 2013

Strona internetowa: kilka praktycznych porad

Pierwsza moja porada (nie chciałbym, abyście odnieśli wrażenie, że się wymądrzam, bo sam przez długi czas miałem stronę, która nie była atrakcyjna dla czytelników), to aby wszyscy dokładnie zweryfikowali to, jaką mają treść na swojej stronie. Niekoniecznie sami. Ty się znasz na tym, co robisz, ale ci, którzy chcą kupić twoje usługi, już niekoniecznie. Dlatego najlepiej będzie, jeśli poprosisz kilku swoich znajomych, aby sprawdzili twoją stronę i postarali się ją ocenić.


Niech przeczytają jej zakładkę po zakładce i na koniec niech odpowiedzą, czy wstępnie zostali zainteresowani ofertą. Jeśli tak, niech powiedzą, dlaczego. Jeśli nie, zastanówcie się razem, co można by było poprawić. Obstawiam, że wyjściem do dyskusji będzie fakt, że twoja strona firmowa nie przekazała żadnych konkretnych informacji osobie, która chce zakupić twój produkt. Potencjalny klient przeczytał wszystko, a stan jego wiedzy jest dokładnie taki sam, jaki był przed chwilą.

Strona zaś powinna być taka, aby klient dowiedział się z niej jak najwięcej i gdy już zadzwoni albo napisze maila do firmy, zadał jak najmniej pytań. Im więcej będzie chciał ich zadać, tym większe prawdopodobieństwo, że ostatecznie zdecyduje się wybrać innego wykonawcę.

Przykłady godne polecenia znajdziesz tutaj.

Nie pozwól mu na ucieczkę. Zamieść swój cennik, nawet jeśli miałby być on przyczyną rezygnacji z usługi, bo jesteś za drogi. Dokładnie punkt po punkcie opisz swoje portfolio, a kilka pozycji z niego ujmij jako studium przypadku. Oznacza to, że będziesz musiał opisać, jakie czynności wykonałeś, aby zrealizować zlecenie.

Nie bój się porównywać do konkurencji, ale nie rób tego na zasadzie: jesteśmy lepsi i bardziej rzetelni. Lepiej jest napisać jakiś konkret. Gdy tak zmienisz treść na swojej stronie, zacznie ona sprzedawać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz